Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 marca 2012

Weekend w Muzeum Rolnictwa czyli co robić z dziećmi i krzesełko turystyczne

Ostatnio dość często szukam różnych inspiracji dotyczących spędzania wolnego czasu z moimi dziećmi. Młodsza jeszcze nie za wiele zapamięta, ale starsza, już prawie czterolatka, ciągle opowiada o tym co fajnego robiła, a jeśli w zajęciach tych bierze udział cała rodzina, to jeszcze lepiej.
Także wybraliśmy się rodzinnie w piękną, słoneczną niedzielę z córkami do Szreniawy do Muzeum Rolnictwa http://www.muzeum-szreniawa.pl/. Temat: kolorowy świat pisanek. W ten świat zostaliśmy porwani. Trochę historii, trochę opowieści, a docelowo wspólna zabawa i trochę rękodzieła.
Najpierw pletliśmy kosze z wikliny. Efekt pracy poniżej:


Następnie tworzyliśmy ozdobne kurki oraz malowaliśmy różnymi technikami jajka i wydmuszki. Metoda woskowa, skrobania lub - dla młodszych -  naklejania czy malowania. Każdy znalazł coś dla siebie.
Ponieważ byliśmy w muzeum rolnictwa, nie obyło się bez zwiedzania rozległych terenów okalających budynki muzealne. Chyba największą atrakcją było spotkanie "twarzą w twarz" ze zwierzątkami gospodarskimi. Akurat sporo młodych przyszło na świat, zatem okazało się to jeszcze bardziej atrakcyjne dla wszystkich -  i małych i dużych. Dlatego wycieczka do świata świnek, owieczek, kóz, króliczków, koni, kur, kaczek, gęsi, pawi stała się ciekawym wydarzeniem. A tu zdjęć parę widzianych z perspektywy 4 letniej Zosi, która zabrała aparat i bawiła się w paparazzi.



Przy okazji wypróbowaliśmy też krzesełko turystyczne angielskiej firmy koo-di, które przydaje się podczas wycieczek z dziećmi. Krzesełko to jest poręczne, małe, można je spokojnie zmieścić w damskiej torebce, można zabrać ze sobą wszędzie. Spokojnie mogą w nim siedzieć dzieci od 6 miesiąca życia- te siedzące i te starsze, nawet do 30 miesiąca życia. Jest to również fajny gadżet dla fajnych rodziców, bo wyobraźcie sobie: idziecie do restauracji, w odwiedziny do rodziny i w pewnym momencie wszyscy zastanawiają się, gdzie posadzić małe dziecko, znów na kolanach trzeba będzie ją lub jego trzymać, żeby nakarmić, Rodzi się dylemat, kto zajmie się naszym maluchem? Dziecko, wiadomo, można posadzić na kolanach, karmić siebie i dziecko jednocześnie, używać rąk do trzymania i dziecka i sztućców. Jednak, rodzic, który ma krzesełko turystyczne koo-di co robi? Wyciąga z torebki zapakowane krzesełko, rozpakowuje je, umieszcza na krześle, sadza na nim dziecko, zapina, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo i ... ułatwia sobie i innym życie. Proste? Właśnie o prostotę tu chodzi.
My też je mamy i używamy, a żeby nie być gołosłownym załączam zdjęć parę mojej córki, której siedzenie w krzesełku strasznie się spodobało:


wtorek, 13 marca 2012

Wiosna w powietrzu czas na rowerek biegowy lub wrotki

Słońce- energia, lepszy nastrój, uśmiech na twarzy i aż się chce...
Chce się działać, zrzucać zbędne kilogramy, więcej czasu przebywać na powietrzu. Wy też tak macie, bo ja nagle dostałam tyle energii, że mogę wiele. Przede wszystkim chce mi się bardziej działać. A wystarczyło trochę słońca. "wiosna, wiosna, wiosna ach to ty..."
Wraz z nadejściem wiosny spacery z dziećmi i rodziną są częstsze, już nie trzeba nakładać wielu warstw ubrań, wszystko to sprzyja spędzaniu wolnego czasu na świeżym powietrzu.
Docelowo pojawia się też więcej ruchu- jedni lubią jogging inni wolą jazdę na rowerze.
Co lubią dzieci? Dzieci lubią biegać, skakać, jeździć na rowerze, wrotkach. Dla najmłodszych dzieciaczków polecam wszelkiego rodzaju rowerki biegowe. Dzieci dzięki nim uczą się koordynacji ruchowej, łatwiej radzą sobie z zachowaniem równowagi, a docelowo szybciej jeżdżą na prawdziwych dwóch kółkach.

U nas w sklepie też mamy rowerki biegowe:

A tak radzą sobie najmłodsi z naszymi rowerkami biegowymi: http://www.youtube.com/watch?v=3A9zzggTtwI&feature=related
Natomiast rowerki biegowe dostępne są tutaj.
Poza jazdą na rowerkach, co jeszcze lubią nasze dzieci? Na pewno wrotki i jazdę na nich. I my nie zapomnieliśmy o wrotkach. A tak te wrotki wyglądają:
Wiosenna podróż z maluchem nie odbyłaby się bez łóżeczka turystycznego. W naszym sklepie zagościły na dobre łóżeczka firmy Koo-di. 
Są one lekkie, niewielkie, nie takie jak tradycyjne łóżeczka turystyczne, które trochę miejsca zajmują. Dodatkowo wyposażone są w moskitierę chroniącą przed insektami, posiadają materacyk. A jak wyglądają?
Wyglądają jak bezpieczna bańka, którą możemy naprawdę wszędzie ze sobą zabrać. Łóżeczka podróżne dostępne są tutaj.
Już nie mogę doczekać się wyjazdów z moją rodziną. Jedyne co mnie w tym momencie martwi, to choroba mojej córeczki, która poszła aż na trzy dni do przedszkola i wróciła z jakimś wirusem, który powoduje wysoką gorączkę, kaszel i katar. Dlatego teraz czekam na ciepłe dni i na zdrowie, bo chcemy w końcu zacząć używać tych fajnych rzeczy, które wraz z nadejściem wiosny możemy zacząć używać.

piątek, 9 marca 2012

Na basen z bobasem

Dzieci uwielbiają wodę. Uwielbiają pluskać się w niej. Przecież całe dziewięć miesięcy w wodzie spędziły.
Pływanie to znakomita gimnastyka dla małego ciałka, pomaga usprawnić układ krwionośny i oddechowy.  Pływanie wpływa na koordynację ruchową, zapobiega wadom postawy.  Rozwija zmysły dziecka i usprawnia jego rozwój psychoruchowy. Dziecko ma szansę się zahartować, oswoić z wodą. Dodatkowo ma mnóstwo atrakcji i zabawy. Co jeszcze jest ważne: wzmacniają się więzi rodzic - dziecko, a to jest przecież najważniejsze.

Poszłam z moimi dziećmi na basen. Basen niewielki, mieści się w willi. Dzieci niedużo, kameralnie- w sam raz na oswajanie z wodą. Dlatego też było to niezłe - pierwsze - doświadczenie z wodą dla Młodszej 8-miesięcznej córci. Podobało jej się, fikała nóżkami, miała kontakt z innymi bobasami. Ponieważ moja córka jest na etapie chwytania wszystkiego i trzymania w rączce jak najdłużej, miała pewne problemy z ćwiczeniem w stylu: teraz dzieci łapią zabawkę i dopływają z nią na matę i zostawiają ją tam -  nie obyło się bez wrzasku. 
Starsza córka lubi wodę, ciągle wspominała nam o wyjściu na basen. Dlatego bardzo ucieszyła się, że w końcu to nastąpiło. Nie za bardzo jednak lubi nurkowanie, które po jakimś czasie jest częstym elementem pobytu na basenie.

Rady związane z wyborem basenu, sprawdź:
- czy jest czysto,
- czy osoby prowadzące zajęcia są przyjaźnie nastawione do dzieci, czy posiadają wiedzę, czy indywidualnie traktują każde dziecko,
- szatnie - czy nie ma przeciągów, czy są w nich przewijaki,
- prysznice - czy są czyste, czy sprawnie działają,
- temperatura wody -  powinna mieć ok. 32-36 st. C,
-zapach na basenie - lepszy dla niemowląt jest ten z wodą ozonowaną. Ozon mniej podrażnia drogi oddechowe, skórę i oczy dziecka, dlatego warto znaleźć ozonowany.

My chodzimy na taki, gdzie wyczuwa się chlor, jednak jest czysto, przyjaźnie i kameralnie - w sam raz dla małych dzieci.
Warto przyjrzeć się przy tym ofercie naszego sklepu, w której mamy ciekawe artykuły na basen od niemowlaka do przedszkolaka - sprawdźcie tutaj.
W kolejną sobotę ciąg dalszy rozrywek basenowych- jeśli zdrowie dzieci na to pozwoli- na razie starsza zachorowała - 3 dni w przedszkolu wystarczyły. Trzymajcie kciuki.