Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 grudnia 2011

Happy New Year everybody

No to się szykujemy do nocy sylwestrowej. Oczywiście zakupy zrobione, w piekarniku piecze się karkówka. Starsza Zosia pomaga w kuchni- w końcu to już prawie 4-latka i wychodzi z niej prawdziwa kobieta. Młodsza Majka w chwili nieuwagi zajętych przygotowaniami rodziców- podarła i pośliniła gazety, które akurat leżały w jej zasięgu.

Na Zosię na wieczór czeka już strój, bo w końcu ona też się bawi dziś. Przy okazji coś co warto użyć w czasie przyjęcia takiego jak Sylwester lub urodziny:

to urządzenie do fondue czekoladowego. Wyobraźcie sobie jak podgrzana czekolada płynie strumieniem z góry na dół, jak moczycie w niej ciasteczko lub chrupkę- widzicie to? Ja widzę i aż ślinka mi cieknie http://big-shop.pl/bajeczne-agd-disney-family-line-urzadzenia-do-fondue-czekoladowego-disney--o_l_505_714.html a potem wieczorem można też zrobić popcorn, zasiąść przed telewizorem i obejrzeć powitanie nowego roku z miską pachnącą świeżym gorącym popcornem. 
Wasze dzieci będą zachwycone i wy też. No dobra, rozmarzyłam się.
A pracy przede mną jeszcze trochę- na przygotowanie czeka banalne danie, a jakże pyszne- bo robimy przekąskę z marchewek z dipem- marchewki kroimy w cienkie podłużne paluszki, a dip to ser feta z tuńczykiem- wymieszany razem. Pycha- palce lizać.
A na koniec tego starego roku 2011 życzenia:
- żeby to co złe i trudne w roku 2011 odeszło w zapomnienie
- żeby to co dobre w 2011 mogło być kontynuowane w nowym roku
- żeby otaczali nas i Was tylko dobrzy ludzie
- żeby dzieci zdrowe były 
- żeby każdy dzień nowego roku był szczęśliwy.
Poniżej życzenia dla naszych przyjaciół w różnych częściach świata;)

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Święta, święta, święta w koło, czas kolędy, refleksji, prezentów, czas z rodziną

Uff, święta - ich większa część już za nami. Skończyło się to całe przedświąteczne zamieszanie, zabieganie. Zakupy przedświąteczne pochłonęły większość mojego czasu. Pakowanie prezentów dla najbliższych- bo uwielbiam dawać, uwielbiam patrzeć na radość, jaką niesie mój prezent, przygotowywanie potraw... Wigilia - w końcu po szale przedświątecznej gorączki nadeszła. Jeszcze ostatnie poprawki, jeszcze przywiezienie cioci, babci, mamy...no i wreszcie czas na to, by zasiąść do pięknie nakrytego stołu. Czytanie fragmentu Biblii, dzielenie się opłatkiem z bliskimi- składanie sobie życzeń nawzajem, życzeń ciepłych, ważnych dla drugiej osoby. Potem zupa- u nas rybna z makaronem. No i kolejne dania, tak, by po chwili stwierdzić, nie mam już siły na więcej. Potem były prezenty. Każdy musiał je wykupić śpiewając piosenkę świąteczną lub mówiąc wierszyk. Zosia powiedziała trzy: "Poszła Ola do przedszkola, zapomniała parasola..." no i dwa, które zdecydowanie rozbawiły towarzystwo: " Poszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki zrobił kupkę..." oraz: "Poszedł księżyc w ajty, zrobił siusiu w majty..." także wierszyki w sam raz na tą wigilijną noc. Potem już było bardziej świątecznie, bo śpiewaliśmy kolędy, bo choinka pachniała świeżością lasu, bo byliśmy razem rodzinnie. Dziewczynki pełne wrażeń, nie mogły zasnąć prawie do północy.

Kolejnego dnia wybraliśmy się do moich rodziców, gdzie spotkaliśmy się z moim bratem i jego rodziną, a małemu Filipkowi podarowaliśmy taki oto pojazd:

Maluchy, czyli Maja i Filipek nawiązywały bliższe relacje- polegające m.in. na wyrywaniu Filipkowi przez Majkę butelki z herbatką.
Wieczorem przyszli do nas znajomi z 3-miesięcznym Wiktorkiem. Wieczór spędzony z dziećmi, którym nie spieszyło się do spania minął aktywnie, na usypianiu.
No i Majka zrobiła kilka nowych postępów: pierwszy raz w nocy spała na brzuszku, powiedziała ma-ma-ma, ba-ba-ba. Starsza Zosia za to stała się w te święta fotografem, dostała od Gwiazdora aparat fotograficzny, więc wszyscy mamy zrobione zdjęcia.
Szkoda,że te 3 dni świąteczne już się kończą- bo uważam je za bardzo udane- bo te święta były wyjątkowo nasze, rodzinne, byliśmy my- nasza czwórka i bliscy. Mamy siebie, mamy nasze córeczki- mamy wiele szczęścia!
Na koniec parę zdjęć z tego miłego okresu:
  

wtorek, 20 grudnia 2011

Prezenty Świąteczne małe i duże

Prezenty dla dzieci poczynione. Mimo,że mam dwie córeczki, tylko i aż dwie, miałam nie lada dylemat co kupić dla nich, tak by nie było tego za wiele, by prezenty były wartościowe. Starsza Zosia ma już prawie 4 lata. Co lubią dziewczynki w jej wieku? Lalki, domki, puzzle, klocki, gry...no to zakupiłam trochę prezentów dla niej. Jednym z nich jest domek dla Barbie.

Czy wszystkie dziewczynki w wieku mojej Zosi i nieco późniejszym przechodzą etap Barbie? 
Moje muzykalne dziecko dostanie również ksylofon drewniany, piękny, duży, kolorowy o taki:
http://big-shop.pl/voila-kolorowe-cymbalki-drewniane---duze--o_l_631.html
Poza tym dziecko moje starsze otrzyma również grę nawlekaj nie czekaj. Grę, która ćwiczy pamięć, poprawia koordynację, pozwala dobrze się bawić.

Moja młodsza Majeczka jeszcze za wiele nie zapamięta z tych świąt, dla niej będą zabawki edukacyjne dla niemowląt.
Wigilia będzie u nas w domu- pierwszy raz urządzamy ją u siebie. Jestem z jednej strony podekscytowana, z drugiej pełna obaw, czy wszystko się uda. 
Sezon zakupów i przedświątecznej gorączki powoli się kończy, dlatego od jutra biorę się za porządne sprzątanie i przygotowania. To jest moje postanowienie;)

czwartek, 29 września 2011

Harmonia w życiu kobiety

Warsztaty...tytuł: Harmonia w życiu kobiety skierowane głównie do mam z dziećmi, bo tej grupie społecznej często najtrudniej się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Warsztaty te odbyły się wczoraj. Były jednym z elementów projektu www.mamafit.pl w którym uczestniczę od jakiegoś piątego tygodnia po porodzie- od kiedy w naszym życiu pojawiła się Maja.
Jestem podbudowana po tych warsztatach. Wiem już jak ważne jest skupienie się nad każdą sferą życia: ciałem, duchem, emocjami i intelektem. Jeśli któraś z tych części nie funkcjonuje poprawnie może sprawić, że będziemy się źle czuli ze sobą. Odkąd wiem, że chcę prowadzić sklep internetowy, mam wrażenie, że na ten moment życia WIEM, że będę robić coś co sprawi mi przyjemność. No i przede wszystkim nie czuję się, pierwszy raz chyba, że moja sfera zawodowa kuleje.
Co do warsztatów- da się połączyć czas nauki z opieką nad dzieckiem. Wczoraj to udowodniłyśmy. Co prawda, czasem poziom stężenia hałasu przekraczał normalny próg pozwalający na skupienie się na wątku, ale generalnie dałyśmy radę. Nawet moja Maja była zadowolona z takiej ilości dzieci wokół siebie. Miejsce też sprzyjało i na pewno jej przypadło do gustu, bo zajęcia odbywały się w Gauganku. Majka rozgadała się do tego stopnia, że zagłuszała prowadzącą swoim piskiem. Odczucia po warsztatach - pozytywna energia i zapał do działania.

wtorek, 27 września 2011

Początek dobrego

Dzieje się, dzieje...podpisałam wczoraj umowę kupna sklepu internetowego. Jestem podekscytowana, pełna energii, mam wiele pomysłów. To sklep związany w każdym tego słowa znaczeniu z dzieckiem i tym młodszym i tym starszym. Ma być również sklepem skierowanym do rodzica. Powoli nawiązuję kontakt z producentami zabawek i gadżetów dla dzieci. Gadżetów, które mają ułatwić życie i rodzicom i dziecku, ciekawić, bawić i uczyć. Wierzę, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Pomysłów mam sporo, a że sama jestem mamą, to wraz ze wzrostem moich córeczek nowe idee do głowy będą przychodzić. Jestem o tym przekonana. Oczywiście czekam również na propozycje i pomysły, co jeszcze warto w sklepie umieścić. Własny biznes- lubię:)

środa, 14 września 2011

Urządzamy się, czyli pokoik dla malucha - łóżeczka

Szał zakupów, szał pomysłów,  to wszystko dzieje się, gdy lada chwila w naszym życiu ma pojawić się dziecko. Kupujemy, wymyślamy, tworzymy. Kto nie zaznał tych emocji w swoim życiu? Urządzanie pokoju dziecinnego - jego wygląd to efekt naszej kreatywności, wyobraźni i zasobności portfela. Poniżej kilka inspiracji wyszukanych tu i ówdzie:











No dobrze, wszystko ładnie, pięknie, ale czego tak naprawdę potrzebujemy w naszym pokoiku dziecięcym?
Po pierwsze: łóżeczko lub kołyska. Łóżeczko może być turystyczne lub drewniane. Drewniane łóżeczko na pewno ładniej wygląda, może być dodatkową ozdobą pokoiku dziecięcego. Możemy je dopasować do mebelków, stworzyć ciekawą całość. Standardowe łóżeczko ma wymiary 120x60 cm, do niego dobieramy odpowiedni materacyk. Możemy też od razu zakupić łóżeczko większe o wymiarach 140x70 cm, w którym, gdy dziecko wyrośnie, można ściągnąć szczebelki i mamy standardowe łóżko dziecięce.
Ostatnio zainspirowałam się takim łóżeczkiem:
Jest to łóżeczko ALADIN- które pasuje i jest najbardziej odpowiednie w sypialni rodziców niedawno urodzonego dziecka. Ciekawa konstrukcja łóżeczka, jego niewielkie rozmiary, a jednocześnie opuszczany bok sprawiają, że można je przysunąć do dużego łóżka rodziców. W nocy mama może karmić maleństwo bez problemu, nie przenosząc go do swojego łóżka. Takie rozwiązanie sprawia, że maluch nie przyzwyczai się do spania z rodzicami, a jednocześnie, będzie cały czas czuł bliskość mamy. Karmienie na leżąco w nocy będzie dużym ułatwieniem. Jeśli jeśli nie mamy za wiele miejsca w sypialni, to łóżeczko jest niewielkich rozmiarów, wszędzie się zmieści. No i hit jest taki, że łóżeczko to rośnie wraz z dzieckiem, bo po roku można je zamienić na ławeczkę, na której nasze dziecko będzie spędzało czas bawiąc się. A łóżeczko można kupić o tu: http://big-shop.pl/pokoik-dziecka-lozeczka-lozeczko-drewniane-aladin-o_l_581_2330.html

Łóżeczka drewniane mogą być bardzo ładnym i ciekawym dodatkiem do kompletu mebli w sypialni rodziców lub pokoiku maleństwa. My w naszej sypialni wstawiliśmy łóżeczko drewniane. Chciałam, aby było ładne, zdobiło naszą sypialnię. Mi osobiście podobają się takie łóżeczka drewniane: 

Łóżeczka te są w różnych kolorach z gwiazdkami, misiami, koronami: łóżeczka drewniane
Takie drewniane łóżeczko starcza średnio na pierwsze dwa lata życia. Moja starsza córka przeniosła się do dużego łóżka, gdy miała ok. 2 lata. Na upartego moje prawie 4- letnie już dziecko zmieściłoby się w łóżeczku naszej młodszej córci, jednak z doświadczenia wiem,że po ok. 2 latach zmieniamy łóżeczko na większe łóżko. Natomiast jeśli ktoś się często przenosi z miejsca na miejsce, wyjeżdża z maluchem, może się skusić na łóżeczko turystyczne. Warto mieć i takie i takie łóżeczko w swoim wyposażeniu. U nas sprawdza się doskonale. Łóżeczko turystyczne można łatwo złożyć i rozłożyć. Do tego takie łóżeczko posiada często dodatkowe gadżety- pałąk z zabawkami, melodyjki, wibracje, przewijak, materacyk. Jedziesz w odwiedziny do babci, wybierasz się na wypad z dziećmi- weź łóżeczko turystyczne, np. firmy koo-di, są to łóżeczka lekkie, nietypowe, łatwe w montażu i ładne: łóżeczka turystyczne.



wtorek, 13 września 2011

O czym będzie mowa, czyli parę słów wstępu

Dziecko- pierwszy test ciążowy, informacja o tym, że oto jest, że rozwija się we mnie mały człowiek...pierwsze bicie jego serca - łzy radości...9 miesięcy oczekiwania - radosnego, pełnego obaw, strachu, a wreszcie rosnącej miłości...pierwszy krzyk i już jest z nami - bezbronny, spragniony ciepła, opieki, czułości, naszej pomocy...a potem dzień po dniu, miesiąc po miesiącu - mały człowiek rośnie, coraz więcej widzi, obserwuje, śmieje się, płacze, miewa kolki, lepsze i gorsze dni, chwyta zabawki, bawi się nimi, przewraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie, siada, wstaje, biega...
Zacznijmy jednak od początku. Od tego,że chcemy naszemu maleństwu zapewnić świat bezpieczny, atrakcyjny, rozwijający jego wyobraźnię, a rodzicom ułatwić codzienne konfrontacje z nową rzeczywistością - rzeczywistością, w której pojawia się małe dziecko. Poszukam takiego świata i w moim blogu go opiszę.