Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 maja 2012

Pomysły na Dzień Dziecka

Zbliża się Dzień Dziecka - taki dzień, w którym przypominamy sobie nasze dzieciństwo, w którym pragniemy, by naszym dzieciom sprawić jak najciekawsze prezenty.
Trochę faktów: W Polsce i w innych krajach bałtyckich (np.: Czechy, Słowacja, Rosja) święto to obchodzone jest 1 czerwca od roku 1952. Jego inicjatorem była organizacja zwana The International Union for Protection of Childhood , której celem była zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom z całego świata. Nie we wszystkich krajach świata święto obchodzone jest tego samego dnia. ONZ obchodzi swój Dzień Dziecka 20 listopada w rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka, w 1959 roku oraz Konwencji o Prawach Dziecka z roku 1989. Francuski odpowiednik Dnia Dziecka to Święto rodziny, celebrowane 6 stycznia. Japońscy chłopcy świętują 5 maja, a dziewczynki 3 marca. 5 maja, czyli w dniu chłopca przed swoimi domami Japończycy wywieszają zrobione z papieru karpie (zwane Koinobori albo Satsuki-Nobori). Karpie te symbolizują rodziców - ojciec to karp czarny, matka czerwony - niebieski karp symbolizuje syna, ilość karpii niebieskich wskazuje na liczbę potomków męskich w danej rodzinie. 
My w Polsce obchodzimy ten dzień wyjątkowo- organizowane są liczne imprezy dla dzieci, rodzice starają się tego dnia podarować jakiś ciekawy prezent. 
Pamiętam jak sama byłam dzieckiem- co roku na naszym osiedlu odbywały się pokazy strażackie, festyny, różne konkursy, a wieczorem była dyskoteka- tak o dzieci dbała rada osiedla. 
W tym roku chciałabym ten dzień spędzić z moimi dziećmi jak najbardziej ciekawie, tak by poczuły się, że to święto całej naszej rodziny. 
Jakie pomysły z okazji tego dnia?
Na pewno spędzenie czasu w plenerze, na pewno udział w jakimś wydarzeniu, które akurat będzie odbywało się w naszym mieście.
A jakie prezenty podarowałabym dzieciom?
Na pewno wszelkiego rodzaju klocki. 
Dla dziewczynek śliczne zestawy Hello Kitty:
Dla chłopca wszelkiego rodzaju pojazdy do składania:
Na pewno jakieś drewniane zabawki, które znakomicie sprawdzą się podczas zabaw z innymi dziećmi,
a nawet z dorosłymi, gdyż wybór wśród drewnianych zabawek jest ogromny.
Mała dama dostałaby zabawkę, którą mogłaby się bawić, taką typowo dla dziewczynek: lalkę, zwierzątko, przytulankę:
Gry planszowe zawsze są prezentem godnym polecenia, który powoduje, że dzieci i dorośli przenoszą się na chwilę w inny świat i przede wszystkim spędzają ciekawie czas wspólnie. Sama posiadam grono znajomych, z którymi tak właśnie spędzamy wolny czas, a dzieci w tym asystują- też uwielbiają grać z nami w gry. Takie zabawy zawsze są wesołe: edukują, uczą rywalizacji, uczą jak wygrywać i przegrywać.

Dziś z moją starszą córcią idę na zabieg usuwania wszystkich migdałków. Chcę, by już było po i żeby moja córeczka lepiej oddychała, lepiej się czuła ogólnie, by była zdrowa. Chcę, poza tym, by miała świetny Dzień Dziecka. Kocham moje córki, bo przecież są sensem mojego życia, sensem życia mojej rodziny.
Życzę Wam wszystkim wspaniałego Dnia Dziecka!!!W końcu każdy z nas jest troszeczkę dzieckiem.



poniedziałek, 14 maja 2012

Podróż z dziećmi i długi majowy weekend

W długi weekend majowy- który minął już tydzień temu postanowiliśmy- prócz wielu grillów większych i mniejszych, wybrać się z dziećmi do mojej rodzinnej miejscowości- Kępna na wyjazd do znajomych. Ze względu na to, iż moja koleżanka ma córcię w wieku mojej 4 latki- tym bardziej ten wyjazd był wskazany. Nie ma to jak zabawa z innymi dziećmi- to zawsze się sprawdza i zawsze daje pozytywne efekty.
Tak jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. I rzeczywiście- nasze córki, de facto o tym samym imieniu- Zosia (żeby do nich dotrzeć musieliśmy wołając je używać zarówno imienia jaki nazwiska), spędzały czas głównie ze sobą, bawiąc się razem i dokazując. 
W sobotę wybraliśmy się do JURA PARKU w Krasiejowie http://www.juraparkkrasiejow.pl/, park ten mieści się niedaleko Opola i jest największym tego typu parkiem w Europie. Dodam jeszcze, że jednym z 3 w Polsce.  Wrażenia nieziemskie, pozostają w mojej głowie do dzisiaj. 
Wyprawa rozpoczęła się wizytą w Oceanarium, gdzie kazano nam założyć okulary 3 d, dzięki którym podwodny świat okazał się jeszcze bardziej ciekawy. Na końcu trasy w oceanarium spotkaliśmy się nawet "oko w oko" z groźnym rekinem. Przeżyliśmy także podróż w tunel czasu, w którym mieliśmy okazję poznać historię stworzenia świata wraz z jego mieszkańcami lądowymi i wodnymi. Kolejnym etapem było przemierzenie drogi, która pokazała i małym i dużym uczestnikom tej wyprawy świat dinozaurów w różnych etapach ich żywotności. Nasze dzieci były najbardziej zainteresowane tym jak się nazywał dany dinozaur i co jadł- jednak jak na 4-latki był to spory objaw zainteresowania.

 
Po przejściu całej trasy edukacyjnej- gdzie zobaczyliśmy życie dinozaurów- dotarliśmy do placu zabaw. Niezwykłego placu zabaw. Powiem szczerze, że już dawno nie widziałam tak rozbudowanego, tak wymyślnego placu zabaw dla dzieci. Przy okazji nie tylko najmłodsi mogli poczuć się na tym placu bardzo fajnie, bo ten plac został również stworzony dla starszych uczestników.



Oprócz placu zabaw trafiliśmy również na jurajską plażę. Plaża z ładnym żółtym piaskiem i nie tylko- na tej plaży można wypożyczyć łódkę czy rower wodny, a także wybrać karuzelę, na której można zakosztować wrażeń niesamowitych. Jak dla mnie były to wrażenia za duże (chyba z wiekiem zmienia się percepcja), ogólnie rzecz biorąc stresowałam się mocno.

Podsumowując: jestem bardzo pod wrażeniem tego miejsca. Polecam wyprawę na cały dzień, bo nikt na pewno nie jest w stanie się zanudzić- miejsce to jest stworzone i dla młodszych i dla starszych.


Długi weekend wyjazdowy to również kilka niezbędnych gadżetów, na które chciałabym zwrócić uwagę. Jeśli wybierasz się z małym dzieckiem na wyjazd poza miejsce zamieszkania nie zapomnij o:

  •  wygodnym, lekkim wózku:
  • łóżeczku turystycznym, w którym Twój maluch będzie czuł się dobrze, np. takim leciutkim, łatwo rozkładalnym firmy koo-di, które  dostępne jest tutaj
       
  • krzesełko turystyczne koo-di                                                                                                           u nas sprawdza się znakomicie. Nasza młodsza Majka może siedzieć z nami przy stole już nie naszych kolanach, ale obok nas na krześle i jest z tego powodu niesamowicie zadowolona, bo ma nas blisko siebie. Krzesełko można obejrzeć tutaj.
  • niezbędnik podróżnika, który znakomicie sprawdza się w czasie wyjazdów. W takim niezbędniku są zamykane pojemniczki, w których można przewozić jedzenie dla malucha, dodatkowo łyżeczka, która również jest zamieszczona w zamkniętym pojemniczku, dzięki czemu nie pobrudzi się.
  • podgrzewacz samochodowy, dzięki któremu w łatwy i szybki sposób możemy podgrzać każdy posiłek.
  • kocyk, którym zawsze okryjesz swojego malucha, albo rozłożysz go, by zrobić piknik dla Twojego dziecka  



  • ze względu na to, że moja córka pije mleczko modyfikowane, dla nas niezbędny okazał się pojemnik na mleko. Pojemniczek posiada przegródki, które uzupełniamy mlekiem modyfikowanym w odpowiednich proporcjach. Dzięki czemu potem tylko wysypujemy przygotowane mleko do butelki i bez problemu możemy przyrządzić posiłek dla dziecka.
  • dla starszego dziecka na wyjazd można z powodzeniem zabrać ciekawy plecaczek, który posiada szelki bezpieczeństwa. W razie, gdy dziecko jest bardziej "niesforne" zawsze można przypiąć takie szeleczki do plecaka i mamy naszego malucha pod kontrolą. Plecaczki dostępne są tutaj
  • na wyprawie z dwójką dzieci sprawdzi się również dostawka do wózka. U nas wykorzystywana jest na co dzień. Nasza starsza córka- obecnie 4 latka używa dostawki od roku, gdy na świecie pojawiła się młodsza dziewczynka. Dostawka ta pasuje do wózków głębokich i spacerowych. Zabieramy ją na wyprawy bliższe i dalsze, gdyż nasza mała dziewczynka nie jest zwolenniczką długich spacerów. Takie dostawki są dostępne w szerokiej gamie kolorystycznej.

    Przy okazji każdego wyjazdu z dziećmi nie zapomnijmy o zapewnieniu im maksimum bezpieczeństwa,  a na pewno każdy wspólny wyjazd będzie niezapomnianą przygodą, który pozostanie na długo w pamięci i młodszych i starszych uczestników wyprawy.

środa, 9 maja 2012

Zabawki drewniane

 Wśród wielu propozycji fajnych zabawek na uwagę zasługują te, które wymagają od dziecka skupienia, przemyślenia sposobu konstrukcji, rozwijają zmysły.
Zabawki drewniane sprawiają, że dzieci muszą myśleć kreatywnie. Zabawki te nie wydają dźwięków, nie grają melodyjek, ale pozwalają ciekawie spędzać czas.
Ja też lubię zabawki drewniane, zwłaszcza te fajnie wykonane, zabawki kolorowe, piękne, sprawiające,że moje dzieci znikają w świecie fantazji.
Dlatego zapewniam moim maluchom bodźce w postaci wszelkiego rodzaju klocków, klocuszków, drewnianych sorterów. 
Szukając odpowiednich zabawek dla moich dzieci, takich, które przy okazji moje wymagania spełniają, natknęłam się na zabawki firmy Voila. Zabawki te są estetycznie wykonane. Przy tym zapakowane w ładne pudełka, które świetnie nadają się na prezent. Zabawki drewniane Voila są produkowane w Tajlandii.
Są one wykonane z drewna kauczukowego, malowane ekologicznymi farbami, posiadają certyfikat Green Label. Czym jest certyfikat Green Label? Jest to certyfikat ekologiczny przyznawany konkretnym produktom, w stosunku do których stwierdzono ich minimalny wpływ na środowisko naturalne w porównaniu z innymi produktami pełniącymi te same funkcje. 
Ponieważ drewniane zabawki są dostosowane do wieku dziecka, moje dzieci od pierwszych miesięcy życia już się nimi bawiły. Takie grzechotki autka można zaproponować dziecku już od 6 mies. życia:
 
Wszelkie sortery, zabawki do ciągnięcia nadają się dla dzieci które ukończyły pierwszy rok życia i próbują swych sił w chodzeniu, czy dopasowywaniu kształtów:
Aby kształtować zmysł muzyczny i umiejętności ruchowe firma Voila stworzyła różnej wielkości cymbałki, ksylofony i instrumenty muzyczne:

Któż z nas nie miał drewnianych klocków- wielkich zestawów, z których można tworzyć budowle? Także firma Voila stworzyła kolorowe klocki, składające się z różnorodnych elementów, dzięki którym można budować zamki, tworzyć kolorowe domy, rozwijać wyobraźnię i kreować ciekawe wzory:

Odnalazłam także coś dla dzieci starszych wiekiem - przedszkolaków i uczniaków - dla nich właśnie firma Voila stworzyła zestawy do nauki liter i matematyki, zestawy kolorowe, solidnie wykonane, pięknie wykończone, że aż chce się na nich pracować i ma się pewność, że starczą one na dłużej.

A jeśli przedszkolak chce odnaleźć wytchnienie po nauce - nic prostszego, wśród zabawek Voila znajdują się zabawy ruchowe. Można np. porzucać ringiem, złowić parę rybek na wędkę, poćwiczyć umiejętności na równoważni, albo pograć w piłkarzyki.
Dla małego majsterklepki są narzędzia i mały warsztat z narzędziami, dzięki któremu chłopiec z pewnością na wiele godzin zapomni o całym świecie, a przy okazji będzie mógł własnoręcznie stworzyć coś fajnego. 
A dla dziewczynek zabawa w dom. A w domku dobrze by były mebelki i rodzinka i gotowość do świetnej zabawy.

O zabawkach drewnianych mogłabym pisać i pisać. Moje dzieci są już posiadaczami wielu z nich i lubią się nimi bawić. Młodsza układa kolorowe klocki, uderza pałeczką w cymbałki, starsza gra w drewniane gry i uczy się literek. Zabawki te kupuję tutaj. A potem bawimy się razem do wieczora...bo wieczorem dzieci idą spać.



czwartek, 3 maja 2012

Przyjęcie urodzinowe Córki


W sobotę przypadł dzień zorganizowania urodzin naszej córki. To już 4 urodziny, w związku
z tym urządziliśmy je w klubie dla dzieci, dokładniej w
Centrum Rozwoju Rodziny.


Temat przyjęcia: Szkoła Czarownic i Czarowników. Liczba dzieci: 10 + rodziców proporcjonalnie. Czas trwania: 2 godziny. Przygotowanie przyjęcia - wystrój sali: animatorzy z Centrum.
Zajęcia rozpoczęły się z małym poślizgiem, gdy wszystkie dzieci dotarły. Tatusiowie się zaangażowali w pełni. Podczas zajęć z chustą Klanzy wszystkie dzieci się wspaniale zintegrowały.  



Potem wszyscy tworzyli stroje czarownic i czarowników. Inwencja twórcza była spora, zwłaszcza podczas malowania tatuaży na rękach i malowania twarzy. Zazwyczaj dziewczynki chciały mieć namalowane kwiatki, motylki, natomiast jedna z nich chciała mieć namalowanego pająka i czerwony płomień.
Były także gry i zabawy sprawnościowe, był i tort i zabawy w magię i czary. Na zakończenie padło pytanie: czy chcecie wyczarować śnieg? Oczywiście odpowiedź była jednoznaczna- oczywiście wszyscy chcieli. Śnieg powstał szybko- wystarczyło,że gazety trafiły w małe, sprawne rączki- po podarciu gazet wylądowały one na wspomnianej chuście Klanzy i zostały wszędzie rozsypane. Dzieci były przeszczęśliwe.
Na zakończenie foto ze zlotu czarownic.
I tak to właśnie było. Ja jestem zadowolona, dzieci również. Tatusiowie się zaangażowali i pobawili, więc czego chcieć więcej? Chyba tylko więcej takich okazji do ciekawego spędzenia czasu.