Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

Oczy dookoła głowy

Jakże oczywiste jest zdanie, że przy dzieciach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Do tej pory, przynajmniej z naszą starszą Zosią, nie mieliśmy większych upadków czy problemów. Oczywiście zawsze trzeba na dziecko uważać, bo to my jesteśmy rodzicami i na nas spoczywa troska o dobro naszych pociech, ale przy Zosi nie musiało być to tak intensywne.
Nasza młodsza Majka to tzw. żywe srebro. I tu musimy mieć ciągle oczy dookoła głowy. Nie mówię tu o zwykłych upadkach. Mówię o tym, że moje dziecko ciągle ma jakieś zderzenie z meblami, czy wywrotkę.
Dziś zajrzałam do łazienki, a tam wszystkie ubranka z kosza na brudne rzeczy leżą w wannie z wodą, rolka papieru też tam pływa, do tego szufelka i zmiotka, buciki- wszystko zanurzone w wodzie. A to była tylko chwila nieuwagi...Najbardziej "uwielbiam", gdy od rana zaczynamy z Mają taki rytuał: ja układam, a Maja po mnie "poprawia" i to co przed chwilą było na półce już za chwilę jest na ziemi. Taka syzyfowa praca. Poza tym nasza najmłodsza uwielbia brać przykład ze starszej siostry i robi dosłownie wszystko, co Zosia jej pokaże. Skakanie po łóżkach, wchodzenie na poręcze, oparcia, meble...dla starszej wejście i zejście jest łatwe, dla młodszej czasem kończy się upadkiem.
To samo tyczy się środków chemicznych. Już wszystkie poustawiałam na wysokie półki. Moje dziecko zwłaszcza nimi było najbardziej zainteresowane. 
Z każdym dniem widzę, jak bardzo trzeba być czujnym i uważnym, bo tyle niebezpieczeństw czyha na moje dzieci...jestem mamą, kocham, więc naturalnie się troszczę...
Chcę dla nich jak najlepiej i dziękuję, że je mam

wtorek, 23 października 2012

Jestem sobie przedszkolaczek

  Nawet nie wiecie jakim ważnym stał się dla mojego dziecka rytuał wychodzenia do przedszkola. Ona to wprost uwielbia. Już ok. 7 jest gotowa i pyta kiedy wreszcie pójdziemy do tego przedszkola. Wcześniej moje dziecko tak nie miało. Wcześniej, tj. w poprzednim przedszkolu młoda nie była taka skora do wyjść.
Przedszkole to bajkowy domek w Poznaniu. Ostatnio nawet zorganizowano coś i dla rodziców. Był festyn z okazji dnia pyry. Konkursy, pyszne jedzenie, tańce i śpiewy. Przedszkole dało radę.
Nawet mojej młodszej przedszkole się podoba. Gdy idziemy po Zosię młoda wbiega do sali, gdzie są dzieci i chwyta najbliższą zabawkę- nie można jej stamtąd zabrać, przynajmniej nie bez krzyków i płaczów. 
Na początku miałam taką wewnętrzną obawę, czy nie za długo to moje dziecko zostaje w przedszkolu, bo zazwyczaj odbieram ją przed 16:00, nic bardziej mylnego, bo Zośka jest czasem zawiedziona, że już (tak wcześnie) po nią przyszłam. 
Zapomniałam wspomnieć o zajęciach dodatkowych. Zosia chodzi na angielski i przyswaja wiele zwrotów, o czym zawsze chętnie opowiada, judo - zachciało mi się ją posłać, teraz mam skakanie po tapczanach, fikołki i szaleństwo (młodsza to widzi i naśladuje, zwłaszcza wspinanie się po meblach), taniec- no tak, taniec to ona uwielbiała od wieku takiego, gdy już umiała ustać na nogach, ciągle mała pupcia się jej kręciła (teraz jesteśmy na etapie piruetów i różnych póz), rytmika - a jakże, w końcu to zajęcie obowiązkowe, na które każdy przedszkolak chodzić powinien (z rytmiki wynika wiele piosenek śpiewanych w samochodzie i podczas pieszych spacerów).
Wybór przedszkola jest na pewno ważnym i istotnym wydarzeniem dla każdego rodzica - wybierajmy je z głową, wybierajmy tak, by móc powiedzieć: oddaję moje dziecko w dobre ręce.


niedziela, 21 października 2012

Jesień w obiektywie

Ach jak ja lubię jesień...ale tylko tę złotą polską jesień. Uwielbiam słońce, brakuje mi go, gdy tylko nadchodzą pochmurne dni. Ale jak ono jest, korzystam i chwytam pełnymi garściami.Wczoraj była właśnie taka pogoda, piękna, jesienna, liście kolorowe, niebieskie niebo, zapach...
Oczywiście wybraliśmy się na jesienny spacer. Dzieci były zadowolone. Po stawie pływały kaczki i łabędzie. Szkoda, że taka jesień nie trwa przez cały czas- dziś już od rana Poznań spowiła gęsta mgła. Jadąc z Majką na basen miałam widoczność może na 30 m.
Kilka zdjęć ze spaceru:

Na koniec do 30.11.2012 można zagłosować na zdjęcie Zosi http://dziecipoznan.pl/konkurs_jesien_w_obiektywie_2012_glos-29


piątek, 19 października 2012

Sesja fotograficzna z dziećmi

Na wstępie, po długim niebyciu:
Trochę się w moim zawodowym życiu pozmieniało. Już nie prowadzę sklepu z artykułami dla dzieci, ale cieszę się, że mogłam to robić. Było to ważne doświadczenie w moim życiu, dzięki któremu prócz wiedzy, poznałam fantastycznych ludzi.
Teraz nadszedł nowy etap w życiu, bo tak to już jest, że życie składa się z różnych etapów, które pozostawiają większy lub mniejszy ślad w nim i mają na nie wpływ.

Ale do rzeczy. Dziś wybraliśmy się do Mai- do jej świata fotografii. Maja wyczarowała dla moich dziewczynek wspaniałą scenografię na dzisiejszą sesję fotograficzną. Była i sesja świąteczna i Halloweenowa i taka codzienna - dzieciowo- rodzicowa. 
Młode współpracowały bardzo dobrze, jak na to, że Majka nie skorzystała ze swojej codziennej drzemki, nie podjęła jej nawet na trasie w samochodzie, dlatego też mimo wszystko uważam, że wspaniale dawała sobie radę. Po dwóch i pół godzinach zmagań z pozowaniem wróciliśmy do Poznania.
Efekty sesji już wkrótce.
Po południu natomiast poszłam z dziewczynkami na złoto-polsko-jesienny spacer. Cudownie świeciło słońce, wszędzie leżały kolorowe liście, taką jesień to ja uwielbiam